Naciśnij “Enter” aby skoczyć do treści

Ochronniki słuchu jako tani sposób na odcięcie się od hałasu

W czasach, gdy nie musiałem jeszcze korzystać z czytników ekranu i mogłem używać wzroku do pracy przy komputerze, jakoś łatwiej przychodziło mi się skupić i odciąć od otoczenia. Jeżeli chciałem już to zrobić to wystarczyło nałożyć słuchawki i podgłośnić muzykę aby zagluszyć rozmowy lub ewentualne hałasy.

W momencie jak zacząłem używać czytnika ekranu, to słuchawki stawały się koniecznością. Szybko gadający czytnik, który jest niezrozumiały dla widzących, nie jest przyjemny i dekoncentruje otoczenie bardziej niż muzyka.

Założenie słuchawek aby słyszeć czytnik ekranu wykluczało możliwość słuchania głośniej muzyki. Im głośniej puszczało muzykę aby odciąć się od otoczenia, to trzeba było głośniej ustawiać gadacza, a to już drażniło mój zmysł słuchu. Pozostawienie gadacza bez muzyki nie pozwalało mi się skupić na tym co mówi do mnie komputer, bo bardziej skupiałem się na dźwiękach z otoczenia.

Stanąłem więc w kropce a praca powodowała coraz więcej frustracji.

Słuchawki z cyfrową redukcją szumu były wtedy mało dostępne i do tego bardzo drogie, więc pozostawały poza moim zasięgiem.

Z pomocą przyszedł YouTube, gdzie ktoś dzielił się swoim pomysłem jak z ochronników słuchu zrobić sobie słuchawki wyciszające.

Co to ochronniki słuchu

Ochronniki słuchu to są takie duże nauszniki, które wykorzystywane są w pracach budowlanych lub w firmach o dużym natężeniu hałasu, który może powodować uszkodzenie słuchu.

Porównując do słuchawek mają konstrukcję zamkniętą, około uszną z pałąkiem na górze głowy.

Ochronniki charakteryzują się pasywnym tłumieniem dźwięku, dzięki czemu bez dodatkowych elementów mogą już wyciszyć odgłosy otoczenia.

Niestety, aby działało pasywne tłumienie to nauszniki te muszą być szczelne i dobrze przylegać do głowy. Nie można zapomnieć, że ich celem jest ochrona w pracy, więc komfort nie jest na pierwszym miejscu 🙂

Przerabianie ochronników słuchu

Na filmie osoba pokazywała jak wstawić do wnętrza ochronnika słuchawki, podłączyć je przewodem, przewiercić się przez plastik i uzyskać ładny efekt z przyzwoitym dźwiękiem. Ja uznałem że szkoda mi nerwów na wiercenie czy lutowanie kabelków, więc poszedłem na łatwiznę.

Wziąłem zwykłe słuchawki douszne i wsadziłem je pod gąbkę ochronników. Gąbka była na tyle duża i gruba że bez problemu utrzymywała słuchawki na miejscu. Wystarczyło wyjąć gąbkę, złapać nią słuchawkę i wsadzić z powrotem.

Przewody zostawiłem bez zmian i wychodziły ze środka nauszników, ale na szczęście wcale mi to nie przeszkadzało.

Co uzyskałem?

  • Pasywne tłumienie  o kilkadziesiąt decybeli
  • Wyciszało wszystko, rozmowy, kosiarki, wiercenie, zwierzęta w takim samym stopniu
  • Dodatkowo puszczając sobie cichą muzykę mogłem odciąć się jeszcze bardziej
  • Czytnik ekranu mógł mówić do mnie ciszej i już mnie tak nie męczył.

Wady

Użyte ochronniki nie kosztowały dużo, słuchawki przewodowe też raczej każdy jakieś posiada. Obie rzeczy da się skompletować poniżej 100 zł. Można więc uznać że jest to bardzo tanie rozwiązanie, a co za tym idzie ma kilka wad:

  • Duży nacisk na głowę, co przy długiej pracy jest niekomfortowe
  • Brak wentylacji powoduje że w środku jest gorąco, szczególnie jest to odczuwalne w lato kiedy na zewnątrz są wysokie temperatury
  • Od czasu do czasu warto wymienić gąbki i poduszki ze względów higienicznych

Czy te wady dyskwalifikują  – o nie!

Nawet słuchawki z cyfrową redukcją szumów (porównuję do SONY WH1000XM4) tak dobrze nie odcinają. Jeżeli nie masz pieniędzy na słuchawki z ANC, to zdecydowanie polecam to rozwiązanie.